www.
Tajemnica
Szczęścia


    Bioenergoterapia      Ciekawe      Inspiracje      Medycyna      POLECAM    Pożywienie        

       Home

      Strona główna


      Kontakt

     
Podziękowania

      O mnie

      Sesja

      Prelekcje

      Remedia
     
      Płatność

      Jadłospis
 

Nasze PRZEŻYCIA, a Nasze ZDROWIE.

    Te dwa elementy są ze sobą ściśle powiązane. Z mojej praktyki wynika iż około 90% przypadków dolegliwości fizycznych ma podłoże w wyniku naszych przeżyć w sferze emocjonalnej. Oficjalnie medycyna przyjmuje, że około 40-60% chorób i dolegliwości spowodowana jest przez tzw. czynniki psycho-somatyczne. Wpływ niektórych przeżyć na nasze zdrowie jest dla nas oczywisty, ale niektóre  z nich uważamy za błahe, lub próbujemy zminimalizować ich znaczenie, czy też w ogóle zanegować jakikolwiek ich działanie na nas. Często mówimy o nich, że już je "przerobiliśmy", pogodziliśmy się z nimi, zrozumieliśmy je, a otoczeniu mówimy iż możemy  z nimi  żyć, itd. Sesje z moimi klientami dały mi możliwość zauważenia w praktyce związków i zależności pomiędzy występującymi dolegliwościami, a wydarzeniami z życia klienta. W praktyce znalazły potwierdzenie  również powiedzenia takie jak:

    a) Leży coś mi na wątrobie
    b) Jak by mi ktoś kamień na piersi położył
    c) Czuję kamień w sercu
    d) Aż mnie skręca
    e) Nie przechodzi mi przez gardło
     f) Żal mi serce ściska
    g) Nie chcę na to patrzeć
    h) Ręce mi opadają
     i) Nogi jak by mi podcięli
     j) Czuję się jak bez ręki
    k) By ci ręka  uschła .

Wszystkie powyższe "symptomy" mogę zobaczyć energetycznie, lub odczuć fizycznie.Jako jasnowidz mogę jeszcze opisać, lub podać datę wydarzenia, które było przyczyną problemu zdrowotnego czy  emocjonalnego. Jest to bardzo pomocne zwłaszcza, gdy nie pamiętamy wydarzenia. Dzięki temu poznaję przyczynę problemu i poprzez działanie energetyczne staram się skutecznie ją zneutralizować. Odczuwam również jak osobie korzystającej z sesji przywracam spokój i harmonizują się jej emocje.
  
    Najczęstsze przyczyny osłabienia energetycznego i w następstwie chorób i problemów:
   
    1)
Usunięcie ciąży   

    2) Przedwczesne narodziny,
    3) Utrata bliskiej osoby, 
    4) Wychowanie w rodzinie, gdzie nadużywano alkoholu i (lub) stosowano przemoc,
    5) Nieszczęśliwa miłość       
    6) Wszelkiego rodzaju sytuacje, które kojarzą się nam iż byliśmy wykorzystani, lub
         byliśmy ofiarami,
    7) Poczucie szeroko rozumianej krzywdy zarówno w pracy, w     
        szkole, jak i w domu,

    8) Nieudany związek lub małżeństwo,
    9) Rozwód,
  10) Przepowiednie z wizyt u wróżek, astrologów, itp.
  11) Żal do innych w tym również do rodzeństwa, rodziców najbliższych, itd.
  12) Bycie świadkiem drastycznych scen:        
            a) w życiu
            b) podczas oglądania filmu,
            c) w grze komputerowej, 
  13) Zmiany
            a) miejsca zamieszkania
            b) szkoły
            c) pracy

    Myśli i emocje, których doświadczamy podczas powyższych wydarzeń są niezmierzalne.

       
Gdy zachodzi potrzeba mogę odczuć  (również na odległość):
        a) myśl i jak ta myśl się zmienia pod wpływem napływających emocji.
        b) emocje  związane z danym przeżyciem nawet  sprzed 40 lat i starsze oraz je  uzdrowić
        c) które remedium* zastosować jak i kiedy by przywrócić harmonię i spokój

Zdarza się w mojej praktyce iż podczas sesji następuje olbrzymia pozytywna zmiana nastawienia emocjonalnego rodziców do dzieci, czy też dzieci do rodziców bez obecności drugiej strony.
Tu przykład z mojej praktyki.

Miałem sesję z kobietą, która na jej zakończenie pokazała mi zdjęcie swojej córki i zapytała mnie:  "Czy moja córka jest w udanym związku?" powiedziałem iż tego nie wiem. Powiedziałem jej za to iż czuję, że córka ma do niej, lub do ojca żal i podałem datę od kiedy. Przyznała mi rację i zaczęła opowiadać ze łzami w oczach jak podczas porodu mąż ją wyzywał za to, że rodzi teraz, a nie później już po skończonym przyjęciu i grillu z piwem, który się właśnie odbywał po zdobyciu przez męża drużynę pucharu w rugby. Był bardzo wzburzony bo bóle porodowe zaczęły się gdy cały zespół świętował radośnie wygrany mecz i zdobycie pucharu. Przez cały czas jej bólów ubliżał jej i przeklinał dziecko, że nie może pić teraz z kolegami z zespołu i  świętować zwycięstwa. Był zły, że musiał ją przywieźć do szpitala kiedy inni się dobrze bawią piją piwo, a ona mu na na złość rodzi w takim momencie. Zacząłem neutralizować nagromadzone emocje sprzed 20-u lat, które "płynęły" wraz z każdym słowem. Kobieta powoli się uspokajała, a ja czułem, jak żal jej córki zanikał i że jest ona w lepszym stanie emocjonalnym.Trzy dni później kobieta zadzwoniła do mnie  płacząc tym razem z radości, że córka do niej zadzwoniła pierwszy raz po 2-óch latach jak się wyprowadziła z domu. Wcześniej jak ona do niej dzwoniła (matka do córki) ta odkładała słuchawkę bez słowa. Nie chciała z nią rozmawiać. Matka była bardzo szczęśliwa. Dwa dni później matka zadzwoniła jeszcze raz do mnie, że córka zadzwoniła ponownie i zapytała czy może przyjechać na niedzielny obiad. Oczywiście zgodziła się. Nie wiedziała jak to się stało, ale wiedziała, że to po sesji ze mną nastąpiła taka odmiana u córki mimo, że córka nie uczestniczyła w sesji.  

Przypadki takie jak powyższy określane są jako tzw. uzdrawianie międzypokoleniowe, ponieważ dokonuje się ono bez uczestnictwa dziecka, lub rodzica, a pozytywne zmiany emocjonalne mają miejsce u obu generacji. Potwierdzenia o takich uzdrowieniach otrzymuję od pacjentów, którzy np. otrzymują niespodziewany telefon od matki czy dziecka, która(e) nie dzwoniło i nie utrzymywało z nim(i) kontaktu od lat jak w powyższym przypadku. Osoby te przyszły z innymi  problemami czy też dolegliwościami zupełnie nie związanymi z ich najbliższymi oczywiście w ich odczuciu.* Brzmi to niewiarygodnie, to jednak już od wielu lat zdarzają się w czasie sesji przypadki tzw.uzdrawiania międzypokoleniowego. Po raz pierwszy podaję to do publicznej wiadomości, wcześniej wiedziało o tym grono moich najbliższych przyjaciół i kilka osób, które również profesjonalnie zajmują się pomocą innym. To właśnie one przekonały mnie iż powinienem napisać o takich możliwościach, które mogą przyczynić się do poprawy równowagi emocjonalnej wielu z Państwa, lub ich najbliższych. Równowaga taka umożliwia danej osobie pełniejsze uczestnictwo w życiu rodzinnym społecznym czy zawodowym, zrealizowanie planów, zamierzeń, które wcześniej z nieznanych, lub znanych, ale niemożliwych do usunięcia przyczyn realizowane były z opóźnieniem, lub wcale nie były zrealizowane. Piszę o tym by więcej osób dowiedziało się o takiej możliwości i wykorzystało taką szansę. Chociaż ZAWSZE mówię osobom zgłaszającym się po pomoc, że każdy przypadek jest indywidualny i NIGDY niczego nie obiecuję. Prawdą jest iż moje sesje pomogły wielu osobom, które cierpiały przez wiele lat i nikt nie był im w stanie pomóc. Po sesji ze mną ich cierpienia zmniejszyły się lub zniknęły, a problemy się rozwiązały lub klienci wiedzieli jak je rozwiązać. Każdy przypadek jest INDYWIDUALNY i tak go traktuję. Wszystkim poświęcam tyle czasu ile go potrzeba by przeprowadzić sesję. Jestem jednym z niewielu, którzy traktują człowieka całościowo. Dla mnie jest niemożliwa pełna harmonia człowieka bez uwzględnienia ciała, myśli i ducha jako całości. Zgodne jest to również z definicją zdrowia wprowadzoną przez WHO (Światowa Organizacja Zdrowia). Definicja ta nieznana większości ludziom i prawie nie stosowana we współczesnej medycynie. Wielu lekarzy stosuje terapie pacjentowi bez uwzględnienia jego przeżyć, warunków życia, miejsca zamieszkania, klimatu, pory roku, faz księżyca, itd. Powyższe czynniki mają wpływ na szybszy powrót do zdrowia. Podczas sesji odczuwam ludzkie emocje zarówno bieżące jak i odległe. Bez względu na to czy od wydarzenia minęły 3 minuty, czy dwadzieścia pięć lat.
    Czas wydarzenia jest  bez znaczenia. Emocje są umiejscowione poza czasem. 

W wielu przypadkach podaję czas ich zaistnienia by ułatwić identyfikację bloku (rany emocjonalnej). Powiedzenie czas leczy rany jest w moim odczuciu nieprawdziwe. Powiedziałbym, że z czasem nabywamy umiejętność życia z emocjami, które wywarły głęboki wpływ na nasze życie. Stąd powiedzenie „nie rozdrapuje się starych ran”  jest w wielu przypadkach słuszne. Niezagojona rana powoduje powrót emocji związanych z wydarzeniem, które ją spowodowało. Sesje moje pozwalają na proces uleczenia tych ran.

Opisany poniżej przypadek pokaże jak fizyczne problemy mają swoją przyczynę w przeżyciach emocjonalnych. Jednocześnie przybliży on Państwu moje sesje i jak wiele emocji można uzdrowić. Zadzwoniła do mnie kobieta iż od wielu lat cierpi na wiele schorzeń, ale dzisiaj prosi tylko by ustąpiło swędzenie całego ciała bo już nie wytrzyma dłużej. Powiedziała wszędzie mnie już swędzi Panie Leszku wszędzie naprawdę wszędzie. Zażyłam wszelkie możliwe leki, które wcześniej mi pomagały a dzisiaj  .. nic. Znajomy bioterapeuta może być z wizytą dopiero za tydzień. Błagam niech Pan mnie pomoże. Zaproponowałem jej sesję na odległość. Zgodziła się mówiąc niech tylko Pan ją przeprowadzi jak najszybciej. Przeprowadziłem sesję. W czasie jej trwania "wylewałem" wiadra goryczy i żalu. Następnego dnia skontaktowałem się z nią  była już spokojniejsza i dziękowała mnie za to co uczyniem dla niej w czasie sesji. Swędzenie ustąpiło i pierwszą noc od dłuższego czasu przespała i to bez  brania leków na noc. Podałem jej zalecenia i zapytałem ją "Do kogo ma Pani żal?"  odpowiedziała "Do nikogo".  Poczułem, że potrzebna będzie następna sesja. Umówiliśmy się na następną sesję. Druga sesja była bardzo dynamiczna widziałem wiele kolorów i odczuwałem wiele bólu w różnych miejscach. Znaczyło to również iż klientka odczuje wielką poprawę. Zadzwoniłem następnego dnia jak zwykle po sesji. Tym razem nim zapytałem zaczęła mi opowiadać iż czuje dużą ulgę i tak lżej się jej zrobiło. Zapytałem ją o ból w łokciu który odczułem w czasie sesji.  Nie mogła mi nic powiedzieć dopiero, gdy podałem jej datę rozpłakała się. Wyszlochała "To jest rok kiedy mój brat zginął tragicznie". Poczułem wielki żal w jej sercu i rozpacz po utracie brata oczywiście to były jej emocje. Ona również opowiedziała mi o ciężkim bólu  w sercu, ale przeszedł jej szybko. Zapytałem ją jeszcze o łokieć i opowiedziała mi historię, że miała operację na łokiec jednakże zanim do niej doszło przeszła wiele przykrości, upokorzeń i docinków, itd. Dlaczego?  Kiedy pracowała ręka zaczęła ją boleć i nie była już taka sprawna. Lekarz skierował ją na operację. Po ustaleniu terminu i rozmowie z chirurgiem,  który miał wykonywać operację, czekała. Termin operacji, był odległy bo miał ją przeprowadzić chirurg, znany z fachowości i cieszący się zaufaniem. Wybrała dłuższe czekanie, ale chciała mieć pewność, że operacja się uda. Jednakże podczas badania pokontrolnego, które było spowodowane komplikacjami dowiedziała się od pielęgniarki  iż operacja była wykonana przez  innego chirurga bez takiego długiego doświadczenia. Zapytała jeszcze chirurga, który miał wykonać jej operację "Czy to prawda iż nie on ją przeprowadził?". Chirurg potwierdził, co jej wcześniej powiedziała pielęgniarka, że nie wykonał osobiście tej operacji bo nie mógł. Moja pacjentka na tę informację poczuła olbrzymi żal, że ją oszukano. Z kilku powodów, że nikt jej nie wierzy iż to się stało poprzez pracę, którą wykonywała i ubezpieczenie nie chciało uznać jej roszczeń i oczywiście wypłacić odszkodowania bo operacja nie przebiegła pomyślnie.

    Fizyczne dolegliwości można przełożyć na przeżyte tragiczne wydarzenia.
   
    1) Bolący łokieć reprezentuje utratę brata czuła się jak bez ręki
    2) Bóle w sercu to był żal z powodu straty brata i zostania kaleką
    3) Bóle wątroby i w jej okolicach to brak współczucia i posądzenie o wyłudzanie        
        odszkodowania  leżało jej to na wątrobie i żółć ją zalewała przez taką niesprawiedliwość co
        ona zawiniła? żal do chirurga, za to że oszukał ją iż nie przeprowadził operacji jak to obiecał
        i przez to ręka dzisiaj jest  niesprawna.

Mój przyjaciel określił proces leczenia ran emocjonalnych przeze mnie „uzdrawiasz" je tak delikatnie jak by motyl poruszył skrzydłami". Wiele razy byłem pytany: „Panie Leszku jak to się odbywa?” Odpowiadam: „Nie wiem. Osoba, która znajdzie odpowiedź na to pytanie prawdopodobnie otrzyma Nobla”. Znalezienie odpowiedzi na to pytanie według mnie jest jeszcze niemożliwe. Gdybym zaczął jej szukać po pierwszym przypadku udzielenia pomocy jestem przekonany iż byłby to mój pierwszy i ostatni przypadek. Szukałbym odpowiedzi do dzisiaj i setki ludzi, którym pomogłem przez te lata nie otrzymałyby mojej  pomocy. Pomoc i sposób jak ona się odbywa są czymś unikalnym. Jest to dla mnie SACRUM.     Victoria, 23/24 marca, 2007 roku


Sesje ze mną są bezpieczne i nie mają skutków ubocznych.

Jak mogę pomóc?

       1) Poprzez dobranie optymalnej terapii dzięki moim zdolnościom parapsychicznym
       2) Poprzez określenie przyczyn zaburzeń w organiźmie
       3) Poprzez dobór remedium*, przywracającego równowagę i harmonię w organiźmie
       4) Poprzez działanie energetyczne zwane bioenergoterapią (m. in. poprzez nakładanie rąk)
       5) Poprzez indywidualny dobór pożywienia umożliwiającego szybszy powrót do zdrowia
       6) Na odległość (wystarczy imię i nazwisko osoby potrzebującej pomocy /bez zdjęcia/).


                                                                                                     BEZPŁATNA porada telefoniczna
   
* W mojej książce "Iskry życia" znajdą Państwo opisy wielu innych sytuacji.
    * Remedium -  pożywienie, witaminy, sole mineralne, esencje kwiatowe i energetyczne, zioła, mikroelementy,
      odżywki, olejki aromatyczne, kolor, muzyka, góry, las, woda,minerały, kamienie szlachetne i wiele innych.


BLOG
Rady i komentarze


Jestem by pomóc
Leszek Richmond